Stablecoin, czyli wirtualna waluta powiązana wartością z innymi dobrami może się okazać przyszłością kryptowalut. Taka waluta jest bliższa prawdziwemu pieniądzowi, bo jej wartość nie ulega tak gwałtownym zmianom jak w przypadku klasycznych kryptowalut.
Podejścia poszczególnych państw do bitcoina są różne. Jedne uważają go za dopuszczalny środek wymiany inne zakazują. Są banki centralne, które część rezerw przechowują w bitcoinach. Wśród fachowców nie ma zgody co do tego czym jest bitcoin - środkiem płatniczym, pieniądzem czy może wielkim oszustwem.
– Bitcoin nie jest pieniądzem cyfrowym, bo podlega zbyt dużym wahaniom kursu, co uniemożliwia posługiwanie się nim w transakcjach – wyjaśnia Polityce prof. Krzysztof Piech [1] , dyrektor Centrum Technologii Blockchain w Uczelni Łazarskiego. W styczniu 2017 roku bitcoin był wart 900 dolarów. Teraz jego wartość zbliża się do 40 tysięcy dolarów. Tylko w czasie rządzącej nami od roku pandemii jego kurs wzrósł o 400 procent
Stablecoin ma w założeniu łączyć zalety kryptowaluty ze stabilnością tradycyjnego pieniądza. Uzyskiwane to jest przez skorelowanie kursu wirtualnej waluty z tradycyjna walutą, koszykiem walut, złotem, czy innym dobrem nie podlegającym tak gwałtownym zmianom siły nabywczej jak klasyczna kryptowaluta.
Na razie wydawcami stablecoinów są prywatne firmy. Najpopularniejszą z takich walut jest tether. Istnieje od 2014 roku. Jest powiązany w stosunku 1:1 z dolarem i zawsze dąży do uzyskania właśnie takiej wartości. Według deklaracji wydawcy tej kryptowaluty ma ona pełne pokrycie w dolarach jednak nie przeprowadzono audytu zewnętrznego potwierdzającego te deklaracje. Duże poruszenie na rynkach wywołuje każde doniesienie dotyczące wprowadzenia własnych kryptowalut przez największych internetowych gigantów.
Najbliżej wprowadzenia państwowej kryptowaluty są Chiny. Stablecoin-yuan miał być wprowadzony do powszechnego obiegu jeszcze w 2020 roku. Na razie trwają kolejne testy polegające na rozdawaniu obywatelom [3] milionów e-yuanów do szybkiego wydania. W ostatnim czasie doniesienia na temat tej kryptowaluty są skąpe.
Do wprowadzenia cyfrowego euro szykuje się też Europejski Bank Centralny. Odbyły się w tej sprawie konsultacje. Do startu krypto-euro droga jeszcze zapewne daleka. Mówi się tu o perspektywie pięciu lat. Narodowy Bank Polski na razie nie planuje wprowadzenia krypto-złotego tłumacząc to przywiązaniem rodaków do papierowego pieniądza.
Zobacz również
Wstecz