- Na przestrzeni ostatnich miesięcy odczucia polskich konsumentów można porównać do sinusoidy. Obserwowane od połowy zeszłego roku znoszenie pandemicznych restrykcji pozytywnie wpłynęło na nastroje. Stopniowa poprawa została jednak zastopowana przez galopujący wzrost inflacji. Obecnie mija pierwszy szok cenowy, a sytuację może porównać do stabilnej niepewności. Ma to bezpośrednie przełożenie na decyzje konsumenckie. Polacy zaczęli poszukiwać. Kupują mniej i częściej wybierają zamienniki. Należy przewidywać, że w najbliższej przyszłości to zjawisko będzie się wyłącznie pogłębiać – mówi Łukasz Wojciechowski, Partner, Dział Audytu, Lider Sektora Handlu i Produktów Konsumenckich EY.
Niewątpliwy wpływ na delikatne, ale rosnące poczucie stabilizacji miał spadek obaw o zatrudnienie. W maju 2022 roku zaniepokojonych o swoją pracę było 43% Polaków. Chociaż wynik pozostaje wysoki, to jednocześnie oznacza to zmniejszenie o 19 punktów procentowych w porównaniu do października 2021 roku.
Jednakże w perspektywie kolejnych 12 miesięcy, jedynie 29% osób oczekuje poprawy swojej sytuacji finansowej. W porównaniu do października 2021 r. oznacza to spadek o 6 punktów procentowych. Stanowi to najlepsze potwierdzenie, że najbliższą perspektywę czasową konsumenci widzą w coraz ciemniejszych barwach.
Pesymizm przekłada się negatywnie na szereg branż, dalekich od sektora FMCG. Przykładami mogą być deklaracje 76% ankietowanych, że w najbliższych przyszłości nie będą podejmować nowego sportu lub hobby. Jeszcze więcej – bo 80% badanych – nie planuje zakupu nieruchomości.
Wzrost cen = zmiana wyborów konsumenckich
Aż 61% Polaków twierdzi, że wzrost cen produktów i usług sprawia, że stać ich na nie w mniejszym stopniu. Badanie EY – Future Consumer Index – wskazuje, że na przestrzeni ostatnich miesięcy Polacy najczęściej dostrzegali wzrost cen gazu/paliw (94%), a także świeżej (94%) i pakowanej (90%) żywności. Te kategorie przodują również w przewidywaniach dotyczących dalszego wzrostu cen, notując wyniki 92% (gaz/paliwa), 84% (świeża żywność) i 78% (pakowana żywność).
Naturalnym efektem wzrostu cen jest ograniczenie konsumpcji. Badanie EY pokazuje jednak, że Polacy przede wszystkim ograniczają spożycie alkoholu (41%), zakupy odzieży i obuwia (39%) oraz kosmetyków (38%) i pakowanej żywności (37%).
Niemal identyczny odsetek wskazuje na gaz/paliwo (36%), które jednocześnie jest kategorią o najniższym odsetku wykorzystywania zamienników (8%). Ze względu na ścisłą kontrolę regulacyjną nad dystrybucją jest to naturalne zjawisko. W dokładnie odwrotnej sytuacji znajdują się artykuły higieny osobistej oraz gospodarstwa domowego. Najmniejszy odsetek konsumentów (odpowiednio 28% i 30%) decyduje się rezygnować z tych kategorii. Jednocześnie w obu przypadkach respondenci najczęściej poszukują tańszych zamienników – 30% (artykuły higieny osobistej) oraz 31% (artykuły gospodarstwa domowego i środki czystości).
Kategorią, z której najczęściej rezygnują Polacy to elektronika użytkowa (17%), w której równocześnie zaobserwowano najniższy wzrost cen (66% wskazań). Kolejne miejsce na liście – 12% – zajęły zaś napoje alkoholowe. Co warte podkreślenia konsumenci chętniej rezygnują z zakupu napojów bezalkoholowych (7%) niż z odzieży i obuwia (6%).