Odpowiednie rozpoznanie wiążących dla danego urządzenia i podmiotu obowiązków, a także ich prawidłowa interpretacja wymagają połączenia wiedzy prawniczej, specjalistycznej wiedzy na temat urządzenia medycznego oraz wiedzy z zakresu cyberbezpieczeństwa.
Niemniej jednak, dobrze działające, transparentne dla użytkowników i bezpieczne urządzenia medyczne będą z pewnością źródłem znaczącego postępu zarówno w dobrostanie użytkowników, a także w rozwoju medycyny i nauki związanej z samopoczuciem człowieka.
Ustawodawca europejski przewidział zachęty do interoperacyjności wearables z systemami elektronicznej dokumentacji medycznej w EHDS, a także możliwość wykorzystania tak zbieranych danych nie tylko do diagnostyki, ale także do badań naukowych (a to na postawie nie tylko EHDS, ale także RODO i Aktu o Danych, o którym piszemy tutaj).
Jeśli przewidziane mechanizmy zostaną skutecznie wprowadzone i będą wspomagane presją świadomych konsumentów wybierających urządzenia pozwalające im na przesyłanie swoich wyników bezpośrednio do dokumentacji medycznej, Unia Europejska będzie miała szansę być polem do znaczącego rozwoju w medycynie ze względu na wysoką dostępność danych. Do tej pory bowiem dostępność danych jest ograniczona obawami związanymi z wymogami RODO. Zanim jednak do takiego rozwoju i otwartości danych dojdzie, producenci, importerzy i dystrybutorzy urządzeń medycznych muszą pochylić się nad zagadnieniami ryzyka i odpowiednich zabezpieczeń swoich produktów, aby prawidłowo wprowadzać je na rynek europejski.