Pierwsze miesiące 2021 roku pozwalają na ostrożny optymizm odnośnie aktywności inwestorów w całym roku.
– Spodziewamy się poprawy sentymentu w tym roku na rynku inwestycji w nieruchomości komercyjne. Polska, największy kraj w Europie Środkowo-Wschodniej, wciąż jest atrakcyjna dla inwestorów dzięki dobrej sytuacji gospodarczej, stabilnemu popytowi najemców i stopom zwrotu wciąż wyższym o 1-1.5 pkt proc. niż w krajach Europy Zachodniej. Niewątpliwie faworytem nadal pozostaną magazyny i logistyka, następnie biura – choć w tym przypadku bardzo istotne będzie utrzymanie popytu na najem nowych powierzchni biurowych. Najemcy mogą oczekiwać zapewnienia większej elastyczności operacyjnej wyrażającej się m.in. w długości umów najmu i rodzaju wynajmowanej powierzchni (biura typu flex vs. tradycyjne) – mówi Anna Kicińska, Partner EY, Lider Grupy Rynku Nieruchomości.
Pandemia zmieniła strukturę rynku
Polski rynek nieruchomości komercyjnych zachował się w ubiegłym roku relatywnie stabilnie w porównaniu do bardziej rozwiniętych rynków w Europie Zachodniej, Ameryce Północnej i Azji. Transakcje portfelowe, szczególnie w sektorze magazynowym, napędzanym przez e-commerce, miały istotny udział w całkowitym wolumenie rynku inwestycyjnego w 2020 roku. Polskiej logistyce pomogło również centralne położenie na mapie Europy i stosunkowo stabilna sytuacja makroekonomiczna. W całym 2020 roku wartość transakcji w obszarze magazynów wyniosła 2,8 mld EUR (w porównaniu do 1,56 mld EUR w 2019 roku), co dało temu sektorowi 50% udziału w rynku. Tym samym magazyny zdetronizowały rynek biurowy, dotychczasowego lidera, którego udział w wolumenie transakcji skurczył się do 39%. Wartość transakcji na rynku biurowym zmalała do 2 mld EUR z 4,05 mld EUR w 2019 roku. Natomiast 2/3 transakcji z sektora biurowego zostało zawartych w Warszawie, która pozostaje najdroższym miastem w Polsce.
Kilkakrotnie lock-downy uderzyły w sektor handlowy. Wartość transakcji zmalała do 650 mln EUR w 2020 z 2 mld EUR w 2019 roku. Przeważały transakcje w segmencie convenience. Trendy te powinny utrzymać się też w 2021 roku.
– Rynek biurowy obarczony jest aktualnie zwiększoną dużą dozą niepewności. Nie wiemy w jakim zakresie praca zdalna wejdzie na trwałe do modelu operacyjnego najemców, a może ona zredefiniować funkcję biura. Ta niepewność może w dalszym ciągu powodować wstrzemięźliwość inwestorów. Galerie handlowe będą narażone na dalsze spadki w związku z kolejnymi możliwymi ograniczeniami w handlu, choć wolumeny transakcyjne ratować będą akwizycje pod kątem repozycjonowania galerii i częściowej zmiany funkcji na przykład na centra medyczne. Spodziewamy się dalszej stabilizacji inwestycji w segmencie convenience, obejmującym supermarkety, drogerie i małe centra osiedlowe, popularnym wśród klientów w pandemii. Zwycięzcą w rywalizacji o portfele inwestorów będzie w tym roku zapewne nadal sektor magazynowy, napędzany przez rozwój e-commerce – mówi Łukasz Jarzynka, Associate Partner EY, Lider Zespołu Audytu Grupy Rynku Nieruchomości.
Hotele pod kreską
Najtrudniejsza sytuacja jest w sektorze hotelowym. Od kilku lat w Polsce rosła liczba hoteli (obecnie jest ich ponad 2360), przyciągały one coraz więcej turystów i – co za tym idzie - inwestorów. Rządowe obostrzenia i zakazy praktycznie zamroziły ten sektor - w ubiegłym roku zatrzymało się w hotelach blisko 11 mln turystów, o prawie 70% mniej niż w 2019 roku. Ten obszar wciąż jest atrakcyjny dla inwestorów, ale wstrzymują się oni z decyzjami w oczekiwaniu na koniec pandemii.
– Galerie handlowe i hotele mają obecnie najtrudniejszą sytuację w związku z pandemią. Ich właściciele będą coraz częściej szukali dróg wyjścia z trudnej sytuacji finansowej, w jakiej się znaleźli. Urealni to wyceny obiektów, co z kolei może wywołać falę konsolidacji – mówi Tomasz Ożdziński, Associate Partner EY, Lider Zespołu Podatkowego Grupy Rynku Nieruchomości.