- Rynek europejski jest dla inwestorów od lat atrakcyjny, a pandemia jeszcze bardziej tę tendencję umocniła. Kiedy rok temu zachwiane zostały łańcuchy dostaw, wiele firm dostosowywało i zmieniało swoje strategie, myśląc o rozwoju na kontynencie europejskim, a nawet przenosinach działalności z bardziej odległych regionów świata. Co jednak najważniejsze, Europa jest interesująca nie tylko geograficznie, ale i biznesowo. Część krajów bardzo szybko się rozwija i nieustannie zwiększa swój potencjał, zarówno dla lokalnych jak i zagranicznych inwestorów, poszukujących atrakcyjnych aktywów. Szybko rosnąca liczba start-upów i firm innowacyjnych, wysokie wskaźniki wykwalifikowanych pracowników, stosowane przez wiele krajów zachęty inwestycyjne - to tylko część czynników przyciągających inwestorów do Europy, choć trzeba mieć na uwadze, że pandemia w różny sposób dotknęła poszczególne kraje, a niektóre z nich na skutek wysokiej liczby zakażeń i lockdownów ucierpiały bardziej niż pozostałe. Jeśli chodzi o sektory, najwięcej transakcji M&A będziemy mogli spodziewać się w telekomunikacji, technologii, usługach finansowych, motoryzacji oraz sektorze medycznym i ochrony zdrowia – mówi Michał Płotnicki, Associate Partner EY, Zespół Fuzji i Przejęć.
Pandemia wciąż postrzegana jest jednak przez 29% ankietowanych jako największe zewnętrzne ryzyko zagrażające rozwojowi biznesu. Kolejne to: warunki gospodarcze i niepewne perspektywy na przyszłość. Firmy zdają sobie również sprawę z tego, że będą musiały zmierzyć się z wyzwaniami klimatycznymi, ciągłym rozwojem technologii, regionalizacją gospodarki światowej, czy napięciami geopolitycznymi.
Rys. 3. Jakie są największe zewnętrzne ryzyka dla wzrostu Twojego biznesu?