Wyprzedaże w tzw. „czarny piątek” skuszą 41,7% ankietowanych, którzy wzięli udział w badaniu przeprowadzonym pod koniec października przez EY Polska. W oczekiwaniu na promocje i atrakcyjne ceny, z zakupami do tego czasu wstrzymuje się nieco ponad 60% badanych.
Sytuacja pandemiczna nie ograniczyła apetytów zakupowych Polaków, którzy w tym roku zamierzają skorzystać z corocznych promocji oferowanych w ostatni piątek listopada. Ponad 57% pytanych o tę kwestię w ramach polskiej edycji badania EY Future Consumer Index, chce przeznaczyć na zakupy w tym dniu taką kwotę, jak w poprzednich latach. Mniejsze wydatki planuje 29%, a większe - blisko 14%.
- W tym roku sprzedawcy, których handel w sklepach stacjonarnych został całkowicie wstrzymany, bądź wyhamowany w związku z zamknięciem centrów handlowych, starali się dużo wcześniej skłonić klientów do zakupów, miedzy innymi oferując wydłużenie czasu promocji na weekend, tydzień, a nawet kilka tygodni. Oferty wyprzedażowe z końca listopada to co roku okazja, którą klienci wykorzystują w ramach przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia. Część konsumentów dzieli jednak listę swoich zakupów na te, które robią w atrakcyjnych cenach przed Świętami oraz te, które zrobią już po nich – korzystając z kolei z noworocznych i poświątecznych wyprzedaży – mówi Łukasz Wojciechowski, Partner EY, Lider Sektora Handlu i Produktów Konsumenckich.
Wydatki na zakupy świąteczne i noworoczne wyprzedaże w największej liczbie gospodarstw domowych – 42% wskazań – pozostaną w tym roku na niezmienionym poziomie w stosunku do ubiegłego roku. Jednak niewiele mniej ankietowanych, bo blisko 41% planuje w tym roku wydać na Święta mniej. Na wyższe wydatki świąteczne i noworoczne zdecyduje się natomiast jedynie 15% ankietowanych.
- Mimo że tylko niemal jedna na siedem osób badanych planuje wydać na Święta i okołoświąteczne wyprzedaże więcej niż w ubiegłym roku, trzeba mieć na uwadze, że koniec listopada, grudzień i początek stycznia to miesiące, w których statystycznie, w skali roku Polacy wydają dość dużo. Wciąż więc spodziewać się można, że przełom roku będzie wyróżniał się pod względem wielkości kwot pozostawionych w sklepach, choć ograniczenia w handlu sklepów stacjonarnych z pewnością wpłyną na spadek sprzedaży. Nie wszyscy bowiem przenieśli swoje zakupy do kanału online i mimo że zdobywa on nowych entuzjastów, wciąż centra handlowe są preferowanym miejscem zakupów w wielu kategoriach produktowych. Zapytaliśmy ankietowanych, które artykuły będą kupować w przyszłości online, a po które udadzą się do centrów handlowych, na ulice handlowe, czy lokalne bazarki. Ponad połowa najchętniej wybierze centrum handlowe, by kupić pakowaną żywność czy środki czystości, ok. 40% w centrum handlowym zamierza kupować kosmetyki, odzież i obuwie, a tylko dla elektroniki preferowanym, dominującym kanałem sprzedaży mają być sklepy internetowe – wyjaśnia Robert Krzak, ekspert Sektora Handlu i Produktów Konsumenckich EY Polska